Polska fundacja Hatikva zakończyła w środę w USA prezentację spektaklu „Paszporty Życia”. Opowiada on o działalności dyplomaty Aleksandra Ładosia i jego kolegów z poselstwa RP w Bernie w Szwajcarii, którzy podczas II wojny światowej wystawiali fałszywe paszporty Żydom ratując im życie.
• Po upadku Polski na początku II wojny światowej kilka polskich placówek dyplomatycznych w innych państwach nadal prowadziło działalność. W Bernie ambasador Aleksander Ładoś oraz jego dwaj główni współpracownicy, Stefan Ryniewicz i Konstanty Rokicki, rozpoczęli szeroko zakrojoną operację ratowania polskich Żydów.
• Dyplomaci należący do Grupy Ładosia, nazywanej też Grupą Berneńską, pod kierownictwem Aleksandra Ładosia, działając w polskim poselstwie w Bernie we współpracy z działaczami organizacji żydowskich, ratowali Żydów w okupowanej Europie poprzez wystawianie im fałszywych paszportów państw Ameryki Łacińskiej.
• Paszporty te chroniły posiadaczy przed wywózką do niemieckich obozów zagłady. Ich właścicieli kierowano do obozów internowania, gdzie pewna część z nich doczekała końca wojny.
• Nie istnieją dokładne dane na temat liczby Żydów, którzy skorzystali z przeprowadzonej przez polską placówkę w Bernie operacji, ale pod uwagę, że na wielu paszportach widnieli również członkowie rodzin, całkowita liczba osób objętych operacją może dochodzić nawet do 8 tysięcy, w tym 2-3 tys. ocalałych.
W przedstawieniu w reżyserii Małgorzaty Sarneckiej-Papis, Małgorzaty Ułamek i Iwony Witkowskiej występują uczniowie VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Łodzi.
Opisuje on w zarysie przedwojenną Warszawę, jej wielokulturowość, losy społeczności żydowskiej i Getto.
Powraca też do sprawy wydawanych Żydom przez polskich dyplomatów w Szwajcarii paszportów, pozyskanych z krajów Ameryki Łacińskiej, ratujących im życie.
,,To bardzo profesjonalny spektakl, a młodzież jest bardzo dobrze przygotowana i ogromnie zaangażowana w to przedsięwzięcie. Kierują nim nauczycielki mające duże doświadczenie. W przedstawieniu uczestniczy, będący jego integralną częścią, kantor z Łodzi Symcha Keller. Śpiewa przepiękne pieśni żydowskie
- ocenił prezes fundacji.
Spektaklowi towarzyszyły projekcja filmu „Polmission. Tajemnice paszportów” w reżyserii Jacka Papisa, wystawa poświęcona Ładosiowi, a także dyskusje z publicznością.
Wystawa ilustruje na 17 planszach zdjęcia, dokumenty i wystawiane paszporty przez Ładosia i jego grupę we współpracy z Żydami wspomagającymi akcję. Wskazuje na zaangażowanie w misję ratowania życia rządu RP w Londynie.
Film nawiązuje do dziejów ludzi ocalonych dzięki wydawanym paszportom m.in. paragwajskim. Zawiera rozmowy i wywiady prowadzone na tle tamtych czasów. Zwraca uwagę na zaangażowanie w pomoc rządu RP w Londynie i brak zaangażowania władz USA.
Wydarzenie prezentowane było najpierw w „Museum of Jewish Heritage - A Living Memoriał to the Holocaust” na Manhattanie, gdzie był obecny naczelny rabin Polski Michael Joseph Schudrich.
Następnie na Greenpoincie w Centrum Polsko-Słowiańskim i w Polskim Domu Narodowym - „Warsaw”. Trafiło też do Associated Polish Home w Filadelfii.
Jak zauważył w rozmowie z PAP prezes Fundacji Hatikva Jarosław Pabis inicjatywa spotkała się z ogromnie ciepłym przyjęciem środowisk amerykańskich i polonijnych, ale z dystansem w środowiskach żydowskich.
,,Wynika to z uprzedzeń, niechęci i trudności z weryfikowaniem poglądów na temat Polski i Polaków w czasie II wojny światowej. Jedna z dyrektorów Muzeum krytycznie oceniła fragmenty filmu. Wypowiadają się w nim świadkowie tamtych czasów mówiąc o raczej złym zachowaniu się USA do 1944 roku. Są to momenty z którymi Amerykanie, czy amerykańscy Żydzi muszą się zmierzyć
- argumentował szef fundacji.
Jego zdaniem rabin Schudrich przyjął reakcję środowisk żydowskich „z ogromnym zdziwieniem”.
Organizacyjnym wydarzenia w USA była firma Gram-X Promotions. Jej szef Grzegorz Fryc wyraził zadowolenie z świetnej współpracy Polski z Polonią.
,,Ten projekt pokazuje, że możemy realizować wspólnie wartościowe przedsięwzięcia edukacyjne. Zmieniają one życie ludzi i wzbogacają ich wewnętrznie
- powiedział PAP Fryc.