Na emigracji znaleźli się moi przodkowie ze strony ojca. Mój pradziadek urodził się we Wrocławiu, a prababcia przyszła na świat w Katowicach. Poznali się w Krakowie w latach 20., a potem przenieśli do Lwowa. Ale w 1939 roku miasto zostało okupowany przez armię radziecką. W taki sposób moi pradziadkowie znaleźli się w ZSRR. Ze strony mamy też mam polskie korzenie. Moi przodkowie przenieśli się z Lublina do Kijowa jeszcze za czasów Imperium Rosyjskiego. Mieszkali na terytorium dzisiejszej Ukrainy.Moi rodzice i ja urodziliśmy się w ZSRR. Jestem faktycznie wychowana przez dziadków ze strony ojca. Dziadek uczył mnie polskiego języka i kultury. Od samego dzieciństwa wiedziałam, że jestem Polką i byłam z tego dumna.Obecnie robię reportaże dla „TVP Polonia”, również współpracuję z Onetem. Jestem członkinią moskiewskiej organizacji polonijnej „Jedność”. Organizuję spotkania polonijne dla dzieci i dorosłych. Pracowałam jako prezenterka telewizyjna. Jest mi ogromnie miło, że przychodzą do mnie całe rodziny. Na przykład, w lipcu, kiedy obchodziliśmy rocznicę Bitwy pod Grunwaldem, na spotkaniu było dużo dzieci. I to jest piękne!Być Polakiem w Rosji nie jest proste, ale mimo wszystko znamy naszą historię i szanujemy nasze tradycje.