Rosyjskie media kontynuują swoją fałszywą retorykę. Poprzez propagandę chcą nakłonić społeczeństwo do popierania ataku na niewinny kraj. O nowościach prosto z pierwszych stron rosyjskich gazet pisze anonimowy korespondent TVP Polonia z Moskwy.
Najnowszy artykuł o rosyjskiej propagandzie chcę zacząć od porównania okresu początku listopada w Polsce i Rosji.
W Polsce ten czas przebiega pod hasłem Uroczystości Wszystkich Świętych oraz Święta Zmarłych. Mamy wtedy chwilę na wspomnienie bliskich, którzy odeszli.
W Rosji początek listopada to czas jedności narodowej, a także koncertów i festiwali. Rocznica zdobycia Kremla w czasach wojny polsko-rosyjskiej zawsze jest obchodzona hucznie. Nikogo nie martwi fakt, że teraz trwa inna wojna - rosyjsko-ukraińska.
Gazeta „Argumenty i fakty” zaprasza czytelników na festiwal.

Tłumaczenie: JEDNOŚĆ, SIŁA I SŁAWA
Festiwal z okazji Dnia Jedności Narodowej odbędzie się w parku VDNH i na Placu Czerwonym w dniach od 4 do 6 listopada.
Jedni Rosjanie giną, inni się bawią na festiwalu gastronomicznym. Dziennikarze podkreślają, że podczas wydarzeń kulturalnych będzie można spróbować dań kuchni anektowanych regionów Ukrainy. Oczywiście, propagandyści używają nieco innych słów.

Tłumaczenie: Goście zapoznają się z tradycjami kulinarnymi regionów, które niedawno stały się częściami Rosji. Teraz w Moskwie można znaleźć restauracje, które serwują dania z różnych kuchni świata. Tylko w parku VDNH w tych dniach będzie można spróbować roweńkowskich cebulników, siczeników z fasoli i faszerowanych udek z kurczaka, przygotowanych zgodnie z przepisami kuchni Ługańskiej Republiki Ludowej.

Tłumaczenie: Obwód chersoński zaskoczy wszystkich roladkami wieprzowymi z marchewką, cebulą i grzybami, smażonym... arbuzem - nikt w stolicy nic takiego nie jadł.
Wydawałoby się, że festiwal może mieć ukryty sens. Armia rosyjska nie odnosi na Ukrainie żadnych sukcesów. Nie pomogła nawet mobilizacja. Być może te zabiegi dziennikarskie mają na celu odwrócenie uwagi czytelników od wojny, na której Rosja przestałą odnosić jakiekolwiek sukcesy.
Podobna sytuacja miała miejsce latem tego roku, jednak wtedy wszystko się skończyło klęską Rosjan pod Charkowem.
Propaganda za najnowszy cel obrała sobie wsparcie zwolenników Putina i wojny. Na łamach gazety „Argumenty i fakty” pojawił się wywiad historyk Natalii Narocznickiej. Według niej, Europa znów pragnie zniszczyć Rosję. Tego samego chcieli Napoleon i Hitler.

Tłumaczenie: Historyk Natalia Narocznickaya mówi o tym, czy dużo zwolenników ma teraz Moskwa.
„Rosja teraz, jak w czasach Napoleona i Hitlera, jedyna na całym świecie miała odwagę podnieść rękawicę, podjąć wyzwanie i powiedziała, że będzie walczyć o swoją interpretację postępu”.
Narocznicka i inni zwolennicy wojny wierzą, że Rosja ochrania swoich obywateli przed Zachodem. Jest to oczywisty fałsz - Zachód chce tylko powstrzymać agresora, który w lutym nagle zaatakował Ukrainę.
Alexander Prokhanow, redaktor naczelny gazety „Завтра” uważa, że wojna na Ukrainie to… Boża sprawiedliwość. Proszę zwrócić uwagę na to, jak próbuje usprawiedliwić zbrodnię, popełnioną przez Rosję:

Tłumaczenie: Wojna, którą Rosja prowadzi na Ukrainie, to wojna o sprawiedliwość. Co może być sprawiedliwsze niż ratowanie ludzi Donbasu czy zjednoczenie rozdzielonego narodu? Zjednoczenie ziem rosyjskich, rozciętych w 1991 roku amerykańską siekierą to Boża sprawiedliwość.
Prokhanow nie boi się dwukrotnie używać słowa „wojna”. Jest świadomy, że nikt nie zwróci na to uwagi, bo robi coś bardzo ważnego dla propagandystów: przekonuje ludzi, że aneksja terytoriów i wojna, w której giną tysiące ludzi, to coś dobrego z punktu widzenia człowieka wierzącego!
W Rosji bardzo szybko rozwija się kult „bohaterów” wojny z Ukrainą. Ich zdjęcia można zobaczyć w metrze, a niedawno pojawiły się również nowe pomniki. Piszą o tym dziennikarze tygodnika „Звезда”.

Tłumaczenie: W ceremonii odsłonięcia pomników wzięli udział krewni zmarłych bohaterów.

Tłumaczenie: W obwodzie samarskim odbyło się odsłonięcie pomników żołnierzy, którym została przyznana nagroda pośmiertna.
Ceremonia odsłonięcia pomników bohaterów Rosji - Andreja Sokołowskiego i Aleksandra Starczkowa - odbyła się w Centralnym Okręgu Wojskowym w obwodzie samarskim. Obaj bohaterowie zginęli w czasie wykonywania służby wojskowej podczas specjalnej operacji militarnej.
W dzisiejszej Rosji bandyci i mordercy są uważani za bohaterów. Atmosfera w Moskwie jest napięta, pełna lęku. Tym bardziej, że były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, niedawno powiedział, że w kraju może powrócić kara śmierci. https://lenta.ru/news/2022/11/02/medvvved/
O tym co na ten temat myślą rosyjscy politycy, dziennikarze i zwykli Rosjanie, przedstawię w kolejnym artykule.