Tomasz Sobania to Polak o wyjątkowo wielkim sercu. Kolejny już raz wyruszył w drogę, by pomagać. Tym razem za cel obrał Barcelonę. W trakcie pokonywanej trasy zbiera on fundusze na walkę z uzależnieniami i profilaktyką uzależnień wśród młodzieży.
Biegacz z Toszka zwany również Polskim Forrestem Gumpem rozpoczął bieg 3 września br. na stadionie Piasta Gliwice. Polak zamierza zakończyć trasę na Camp Nou z początkiem listopada.
Każdego dnia Tomasz pokonuje dystans maratonu. Łącznie w ciągu planowanych 60 dni przebiegnie 2500 km.
Jaki jest cel biegu?
Tym razem Polak chce wesprzeć Fundację Arka Noego z Gliwic, która zajmuje się profilaktyką i terapią uzależnień wśród młodzieży.
,,Fundacja przejęła świetlicę, która ma stać się klubem dla młodzieży, wśród której niełatwo o używki, a perspektywy na przyszłość są nieciekawe. Nie chcemy zbawiać świata, chcemy dać w tym miejscu alternatywę, a kto będzie chciał, z niej skorzysta. Trzeba dokończyć remont i zebrać środki na działanie klubu przez lata, bo taki jest nasz cel
– pisze Tomasz Sobania na swoim Instagramie.
Podczas biegu Tomasz promuje internetową zbiórkę pieniędzy prowadzoną na ten cel. Każdy może włączyć się w pomoc. Na stronie zrzutki Sobania podaje dokładnie na co zostaną przekazane pieniądze.
Tomek nie biegnie sam. Towarzyszy mu trzyosobowa ekipa, w składzie której znajduje się fizjoterapeuta, osoba odpowiedzialna za media oraz kierowca. Załoga i całe zaplecze techniczne podróżuje jednak w kamperze.
Kim jest biegacz ekstremalny?
Tomasz Sobania pochodzi z Toszka, a obecnie mieszka w Gliwicach.
24-letni biegacz ekstremalny jest również autorem trzech książek, w tym jednej o swoich biegowych przygodach w Santiago de Compostela. Jego pasją jest bieganie, jednak najbardziej chciałby zostać aktorem.
Termin biegacza ekstremalnego wyjaśnia sam Tomasz w opisie zrzutki.
„Nazywam się Tomasz Sobania i jestem biegaczem ekstremalnym, a Fundacja Arka Noego to organizacja, która od 14 lat zajmuje się pomocą dla osób uzależnionych i przeciwdziałaniem uzależnieniom wśród młodzieży. Zbieramy pieniądze na klub, który będzie dla młodzieży w Gliwicach alternatywą dla ulicy czy parku miejskiego. Już w tym miejscu młodzi ludzie mogą bezpiecznie spędzić czas przy filiżance gorącej czekolady, zagrać w bilard czy tenisa stołowego, a także porozmawiać z psychologiem lub terapeutą i uczestniczyć w różnych zajęciach o charakterze profilaktycznym w kontekście alkoholu i narkotyków. Dlatego mamy zrzutkę, a jako biegacz, który co roku promuje dobre projekty podczas moich ekstremalnych biegów, tym razem chcę wesprzeć tę inicjatywę”.
