Wojna między Rosją a Ukrainą trwa już 8 miesięcy. Obecnie uwagę propagandystów przykuwają dwa tematy - przygotowania do bitwy o Chersoń i prognoza dalszych działań rosyjskiego wojska.
Rosja szykuje się do ataków, które mają rozpocząć się zimą. Ekspert militarny Władysław Szurygin w wywiadzie dla gazety „Moskiewski Komsomolec” mówi, że wojsko rosyjskie może rozpocząć nową ofensywę.

Tłumaczenie: Według eksperta militarnego i członka „Klubu Izborskiego” Władysława Szurygina, szeregi armii rosyjskiej powiększyły się dzięki częściowej mobilizacji. Zostały zniszczone plany Kijowa, który chciał dotrzeć do Morza Azowskiego.
Ów ekspert mówi dalej, że zimą mogą odbyć się duże bitwy.

Tłumaczenie: Ekspert militarny jest pewny, że następnym zadaniem jest odwracanie biegu wydarzeń, przygotowanie do zimowych bitew, a może nawet ofensywa. Jednak pytanie o to, jak będzie ona wyglądać, pozostaje otwarte.
Naszym zadaniem jest uzupełnienie braków w jednostkach wojskowych, przygotowanie rezerwistów do walki i szykowanie się do dużych zimowych bitew. Te 200 tys. [ludzi], które teraz odbywają ćwiczenia wojskowe w jednostkach, to nasze siły rezerwowe. Wydaje mi się, że w grudniu one już będą trafiać na front.
To fałsz. Wiadomo, że straty rosyjskiej armii są duże, dlatego nowi żołnierze trafiają na wojnę bez żadnego szkolenia. Dlatego też bardzo szybko giną.
Znam rodziny, których członkowie poszli do okupacyjnego wojska i już nie żyją. Ich matki i żony oskarżają o to nie Putina, który najpierw zaczął wojnę, a potem ogłosił mobilizację, a… Ukraińców! Duża część Rosjan nadal wierzy w to, że Ukraina chciała zaatakować Rosję, a ona po prostu uprzedziła cios.
Dodam jeszcze parę słów na temat mobilizacji. Niedawno mer Moskwy Siergiej Sobianin powiedział, że mobilizacja tu już się zakończyła. Oto fragment okładki gazety „Argumenty i fakty”:

Tłumaczenie: Stolica ogłosiła, że zadania mobilizacyjne zostały wykonane.
Dzięki odpowiedzialności, poczuciu obowiązku i patriotyzmowi Moskwian realizacja planu częściowej mobilizacji stała się możliwa, - powiedział Siergiej Sobianin.
Nie wszyscy w to wierzą. Niektórzy twierdzą, że rząd chce, aby do Moskwy wrócili ci, którzy uciekli przed mobilizacją. Kiedy, a może raczej jeśli, wrócą zostanie ogłoszona kolejna fala mobilizacji.
Dziś już wiadomo, że nie jest ona częściowa. Wezwania do wojska dostają wszyscy, nawet kobiety i osoby niepełnosprawne. Putin potrzebuje coraz więcej żołnierzy i wygląda na to, że wojna będzie trwała jeszcze długo.
Kierunek: Naddniestrze?
We wrześniu, kiedy Rosja poniosła klęskę w obwodzie charkowskim, eksperci militarni niezbyt chętnie wypowiadali się o planach na przyszłość. Teraz, kiedy trwa mobilizacja, plany stają się coraz większe.Niedawno generał Eugeniusz Bużyński udzielił wywiadu gazecie „Argumenty i fakty”. Został zapytany o to, jak długo, jego zdaniem, będzie trwać wojna. Oto jego odpowiedź:

Tłumaczenie: To zależy od ostatecznego celu operacji. Nie wiadomo, jaki on jest. Według mnie, istnieje kilka wariantów. Pierwszy wariant: na południu dotrzeć do Odessy, połączyć się z Naddniestrzem, na północy zdobyć Charków i, być może, również Dniepr, wziąć pod kontrolę Donbas… Osiągnięcie tych celów wymaga dużo wysiłku. Drugi wariant: dotrzeć do lewego brzegu Dniepru. I trzeci wariant: dotrzeć do zachodnich granic Ukrainy. Przebieg operacji i czas jej trwania zależą od wyboru celu.
Charków, Odessa, a nawet Naddniestrze – te nazwy powtarza wielu rosyjskich dziennikarzy i ekspertów militarnych. Do nich dołączył Kirył Stremousow, wiceszef narzuconej przez Rosję regionalnej administracji wojskowo-cywilnej w Chersoniu. W rosyjskich mediach pojawił się jego wywiad, w trakcie którego Stremousow opowiada o dalszych planach Rosjan.

Tłumaczenie: Rosyjscy żołnierzy zamierzają przejść do ofensywy na Odessę, Mikołajów i Dniepr po odbiciu ataku sił ukraińskich w rejonie Chersonia, - powiedział Kirył Stremousow.
Wiadomo, że niedawno władze okupacyjne obwodu chersońskiego rozpoczęły ewakuację. Niektórzy boją się, że to wszystko jest preludium użycia przez Rosję broni jądrowej. 11 października zapowiedział to wprost minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

Tłumaczenie: Rosja, zgodnie z doktryną, użyje broni atomowej tylko w celach obrony. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział to 11 października w wywiadzie dla programu „60 minut”.
Narracja się nie zmieniła. To wszystko wzbudza obawy. Wojny jądrowej boją się nawet zwolennicy wojny z Ukrainą, bo wszyscy wiedzą, jakie skutki ma wybuch. Rosyjski rząd i propagandyści robią swoje: mówią, że wojna musi trwać dalej, a użycie broni nuklearnej jest niezbędne.