Ostatni żyjący weterani 2. Korpusu Polskiego wspominają bitwę o Monte Cassino jako krwawą, ale i będącą dowodem męstwa polskich żołnierzy. We Włoszech odbywają się dziś główne uroczystości 78. rocznicy zdobycia Monte Cassino przez wojska generała Władysława Andersa.
Jak powiedział Polskiemu Radiu, żałuje, że 78 lat temu zginęło tak wielu jego kolegów. Ocenił, że bitwę, choć zakończoną militarnym sukcesem trudno nazwać mu „zwycięstwem”.
,,Zrobiliśmy maksimum, czy było to potrzebne? Ja otworzyłem drogę 4. Pułkowi i poszedł na przedzie, po 2-3 dniach stracili tylu ludzi, niepotrzebnie. Pójdę na ich groby, wszyscy są na cmentarzu w pierwszym szeregu po lewej stronie, 6. Pułk, 4. Pułk
- mówił ppłk Otton Hulacki.
Natomiast kapitan Władysław Dąbrowski z 15. Pułku Ułanów Poznańskich wspominał, że jego formacja nie została wykorzystana w decydującym natarciu na Monte Cassino. Zaznaczył jednak, że polskich żołnierzy cechowała niesamowita motywacja.
,,Byliśmy dobrze przygotowani, my naprawdę rwaliśmy się do tej walki, tam nie było jakichś dekowników czy chorych. Chcieliśmy dopaść tych Niemców jak najszybciej
- powiedział kpt. Władysław Dąbrowski.
Rocznicowe uroczystości w Cassino rozpoczęły się rano przy popiersiu generała Władysława Andersa
O 17.00 na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino zaplanowano mszę świętą polową połączoną z ceremonią składania wieńców.Bitwa o Monte Cassino trwała od 17 stycznia do 19 maja 1944 roku.
Był to szereg walk między wojskami alianckimi a Niemcami w rejonie położonego na wzgórzu klasztoru. 18 maja po zaciętych walkach zdobył go 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa.
W natarciu zginęło 923 żołnierzy, 2931 zostało rannych. Polski atak przełamał „Linię Gustawa” i otworzył aliantom drogę na Rzym.